Rozdział 19
Poznawanie zła w naszych realiach
Ludzie wciąż analizują przyczyny zła, gdyż wydaje się ono czymś niewłaściwym, niechcianym, a na pewno nielubianym. Tak jest z każdym złem, zarówno tym naturalnym jak i moralnym. Pojawienie się zła wynikającego z działania przyrody jest akceptowalne, choć przynosi czasami niewyobrażalne cierpienia. Dużo trudniej zaakceptować zło moralne wynikające z działania ludzi. Jednak najtrudniej jest zaakceptować zło, o które posądzamy samego Boga. W obecnych czasach wśród wykształconej części społeczeństw pojawiają się głosy, że nie zawsze może być On uważany za istotę absolutnie dobrą.
Jeden z polskich filozofów, w swoim wykładzie pod tytułem Dlaczego Bóg czyni zło, zasugerował, że wiara w karzącego Boga lub bogów jest powszechna. Potwierdził bowiem wierzenia starożytnych religii, że zło jest zwyczajowym narzędziem w „ręku” Boga. Tytuł jego wykładu jest po prostu uznaniem faktu, który od wieków jest treścią wiary większości religii. Mówią one o Bogu mścicielu, o karzącym sędzim lub zagniewanym władcy wszechświata. Zgodnie z dawnymi wierzeniami starożytni bogowie zsyłali na ludzi zarówno zło naturalne jak i moralne. Aby się o tym przekonać wystarczy przeanalizować mitologię mezopotamską, egipską lub grecką. Zło i dobro w dyspozycji starożytnych bogów było w dawnych czasach zjawiskiem przyjmowanym z reguły bezrefleksyjnie. W średniowieczu i w późniejszych wiekach też tak było. Zdziwienie budzi fakt, że w wielu współczesnych społeczeństwach ludzie prawie bezkrytycznie przyjmują wiedzę o Bogu, który zsyła kary za niemoralne uczynki ludzi, powodując oczekiwaną przez nas sprawiedliwość. Wciąż jeszcze w pewnych rejonach świata akceptuje się kary w postaci zsyłanych przez Boga klęsk żywiołowych czy chorób. A zatem Bóg czyniący zło jest wciąż prezentowany przez wyznania religijne funkcjonujące aktualnie wśród nas. Jednak to, co było łatwe do przyjęcia w starożytności, nie powinno już być akceptowane w XXI wieku.
Skąd bierze się taka wytrwała wiara, że Bóg zna zło?
Wielu ludzi, czując bezradność wobec zła, pragnie, aby Bóg zastąpił ziemską sprawiedliwość, zsyłając kary, a nawet śmierć na ich wrogów. W ten sposób, z powodu bezradności i małości ludzi, „utworzono” Kogoś, którego można nazwać wyimaginowanym bogiem. Uważam, że zamiast potwierdzać istnienie takiego Boga, warto wejść głębiej w ludzką psychikę, odkrywając „produkcję” bogów wyimaginowanych.
Nie oglądając się na argumenty z wykładu Dlaczego Bóg czyni zło, postanowiłem w tym niniejszym opracowaniu nadal prezentować Boga, który nie zna zła. Zatem przedmiotem analizy essenceizmu jest wciąż absolutnie „czysty” Byt Pierwoistny. Problem polega na tym, że nie tylko wiara, ale również jakaś nieudowodniona powszechna pewność, że Bóg zna zło, jest tak powszechnie zakorzeniona, że moje wysiłki mogą pójść na marne. Na szczęście, przy naukowym podejściu do tego zagadnienia, należy trzymać się sprawdzonego przez siebie wniosku, że absolutnie dobry Byt Pierwoistny nie może znać zła.