Rozdział 16

Wiedza o następnym życiu – wizja II

Praktyka życia codziennego wykazuje coś, co jest w dużym stopniu nielogiczne. Jest to paradoks, że pomimo wiary większości ludzi w istnienie Boga oraz przekonania o przyszłym życiu wiecznym, nie robimy prawie nic, aby poznać prawa dotyczące naszej wiecznej przyszłości. Zarazem dobrze wiemy, że stoimy przed ścianą niewiedzy o tym, co czeka nas w świecie duchowym. Czujemy się wręcz bezradni, gdyż nie mamy żadnych instrumentów, aby zbadać świat duchowy. Oczywiście ten brak wiedzy wykorzystują liczne religie, wyjaśniając nam swoją „wiedzę” o życiu po życiu. Z ich strony jesteśmy karmieni strachem lub karami, które nastąpią, jeśli nie dostosujemy się do ich rygorów. Religie, nie dając jasnego obrazu przyszłości, posługują się obietnicami, aby zapanować nad naszą niewiedzą o przyszłości, co sprawia, że żyjemy wśród religijnych urojeń. Dlatego coraz więcej ludzi po prostu ignoruje religie. Wobec tego mój system proponuje nową wiedzę o Bogu, o duchowym stanie człowieka oraz o naszej wiecznej przyszłości.

Dotychczas słyszeliśmy o „religijnej” organizacji świata duchowego w formie doskonałego nieba, przejściowego czyśćca i wiecznego piekła, choć prawie nikt nie ma rozeznania, jak to jest naprawdę. Ogromna większość ludzi nie poświęca w ogóle czasu na zastanawianie się nad istnieniem życia wiecznego, nie mówiąc już o jakimś przygotowywaniu się do przebywania w nim. Trudno się temu wszystkiemu dziwić, skoro nie zajmuje się tym nauka.

Wyjaśnienie wejścia po śmierci fizycznej do świata duchowego jest ważnym tematem essenceizmu ujętym w formie kolejnych etapów. Pierwszy etap dotyczy wyjaśnienia pewnego rodzaj zaskoczenia, że jednak dalej żyjemy w świecie duchowym i wciąż jesteśmy sobą. W drugim etapie poznajemy sposoby na przystosowanie się do wiecznego pobytu w nowym „środowisku”. W końcu zapoznajemy się z przyszłą aktywnością w sferze poza czasem i przestrzenią. Na początku warto wiedzieć, że bardzo potrzebujemy wsparcia ze strony aniołów i tych, którzy już przeszli duchową edukację w istniejącej tam rzeczywistości. Często są to znane nam osoby, które zmarły przed nami, zawłaszcza te, które bardzo kochaliśmy oraz te, które obdarzały nas miłością. Warto przygotować się do okresu poznawania nowych, nieznanych nam sytuacji, gdy zaczynamy odczuwać wszechobecność w świecie duchowym, a co za tym idzie, odnajdujemy się w nowym środowisku, które jest naszym domem na wieczność. Tę nową rzeczywistość wokół nas tworzy nasza wola i wyobraźnia, a także miłość płynąca stale od Stwórcy. Razem stanowi to otoczenie zgodne z naszą unikalną osobowością. Będziemy też mogli zacząć tworzyć nowe stany rzeczywistości z myślą o tych, którzy przyjdą tam po nas, a których szczególnie kochaliśmy. Tamten świat, choć jest życiem w jednej wielkiej społeczności ludzkiej, to jednak pozwala na wyodrębnienie się naszej unikalnej osobowości. W ten sposób będziemy sprawiać niepowtarzalną radość innym osobom wokół siebie, a także samemu Stwórcy.

Essenceizm proponuje pewną refleksję nad wiedzą o naszej wieczności. Wyobraźmy sobie, że już od pierwszych lat szkolnej edukacji przekazywalibyśmy uczniom wiedzę o istnieniu Boga jako „naukowego” Bytu Pierwoistnego, tak jak uczy się fizyki, chemii czy biologii. Wyobraźmy sobie dalej, że już od wczesnych lat ci młodzi ludzie byliby świadomi, że są istotami wiecznymi. Oznaczałoby to, że przed nimi jest pierwsze kilkadziesiąt lat życia, które stanowią tylko przygotowanie do wieczności, czyli przejścia do właściwego życia w świecie duchowym. Tacy ludzie byliby inni niż my, inaczej patrzyliby na świat, inaczej planowaliby swoją karierę życiową. Wszelkie zło miałoby znacznie mniejszy wpływ na ich życie. Tę wiedzę kiedyś nam odebrano, a nasze życie zostało odmienione. Dokonało się to już na początku historii ludzkości, a więc nasza cywilizacja w pewnym sensie przywykła do życia w swoim piekle. Mimo że nam się to nie podoba, to ktoś inny niż Stwórca urządził nam świat, a my to „kupiliśmy”.

Wracając do opisu życia po życiu, warto jest przyjąć inny niż dotychczas sposób postępowania związany z wiecznością. Ogólny wniosek z umieszczonych w tym opracowaniu tekstów polega na stwierdzeniu, że ziemskie życie jest „materiałem” do kształtowania treści naszego przyszłego życia i dlatego warto zadbać, żeby był to „materiał” wystarczający. Oczywiście fizyczna śmierć kończy te przygotowania. Moment ten powinien być dla nas swoistym sądem ostatecznym, do którego trzeba się przygotować. Tak jak każdy z nas jest inny, tak i przejście do świata duchowego przebiega u każdego w inny sposób, nawet jeśli nasza śmierć z punktu widzenia obserwatora zewnętrznego wygląda podobnie. Dość istotny w naszej sytuacji jest fakt, że nie żyjemy obecnie w świecie pierwotnie przewidzianym przez Boga, a więc i nasze przejście do świata duchowego nie ma nic wspólnego z pierwotnymi założeniami Stwórcy. Po prostu żyjemy w piekle i nie mamy pojęcia o prawdziwym, zamierzonym przez Stwórcę, sposobie przechodzenia do Jego świata duchowego. Warto się więc zastanowić nad takim ułożeniem swego życia, aby być dobrze przygotowanym na ten ważny moment.

Wejście do świata duchowego jest zawsze mniejszym lub większym szokiem, co zależy od stopnia osobistego przygotowania się do niego w czasie życia ziemskiego. Najgorzej mają ci, którzy nie wierzyli w świat duchowy, czy po prostu nie wiedzieli o jego istnieniu. Te osoby, po wstępnym szoku, muszą przejść długi okres adaptacyjny, choć oczywiście nie jest to wymierne w czasie. W świecie duchowym nie ma bowiem pojęcia liniowego przemijania czasu. Gdyby ktoś pozostał w stanie, w jakim opuścił Ziemię i nie robił nic, aby doprowadzić swoje życie do właściwego stanu przewidzianego przez Stwórcę, to rzeczywiście dla tej osoby piekło „przyniesione” z Ziemi byłoby wieczne.

Według essenceizmu Ziemia jest wciąż pod panowaniem zła stworzonego przez byłego Archanioła Lucyfera, który został Szatanem. Zatem nie można liczyć na to, że uzyskamy na niej znaczący rozwój duchowy. Dlatego nawet najmniejsza wiedza o świecie duchowym da nam szansę na uniknięcie dezorientacji w przyszłym życiu. Bez względu na to, czy nam się to podoba czy nie, otworzy się przed nami nowa droga życia, a więc nie warto stać w miejscu. Jest to tak, jak z koniecznością wyjazdu w daleką drogę w sytuacji, gdy mamy zepsuty samochód. Nie wolno wówczas stać bezczynnie, bo bez dobrego pojazdu nigdzie nie pojedziemy. Trzeba zatem go naprawić, podobnie jak należy naprawić błędy naszego ziemskiego życia. Dzięki temu nasza osobowość będzie „sprawnym pojazdem” na całą dalszą przyszłość. Essenceizm mówi o tym, gdyż stosowna wiedza jest „wejściówką” do naszego dalszego życia poza czasem i przestrzenią.

Do świata duchowego wchodzi tylko nasza osoba duchowa i to ona wnosi tam swoje przeżycia, wytworzone przez osobę fizyczną. Doświadczenia zebrane na Ziemi tworzą w niej jedną całość, jakby znajdowały się w jednym punkcie i w jednym ułamku sekundy. Jest tak dlatego, że tam działają inne prawa niż na Ziemi. Tamten świat jest bowiem poza czasem i przestrzenią. Osoba duchowa w tamtej rzeczywistości nie może odczuwać ani przepływu czasu, ani wymiarów przestrzeni. Ma to wszystko zintegrowane w sobie. Chcąc to lepiej zrozumieć, trzeba sobie wyobrazić, że wszystkie przeżycia, zdarzenia i obrazy naszego życia zapiszemy na kartkach papieru. Te kartki zostają najpierw ułożone zgodnie z chronologią naszego życia w jeden ciąg, jedna obok drugiej, tak aby utworzyły linię przeżyć ciągnącą się przez setki kilometrów. Tak obrazujemy przepływ czasu kilkudziesięciu lat naszego życia. Wyobraźmy sobie teraz, że zbierzemy cały ten ciąg „kartek” w jedną stertę. Wówczas będziemy mieli przed sobą całe nasze życie złożone w jednym punkcie i w jednym ułamku sekundy. Powstaje wrażenie, jakby nie upłynął w nim czas, a wszystko dokonało się równocześnie, przeżyte w jednym momencie. Wówczas „widzimy” całe nasze życie w oka mgnieniu. Tak właśnie się dzieje w momencie opuszczenia świata fizycznego i wejścia do świata duchowego.

Osobowość człowieka wchodzącego do świata duchowego nie zmienia się specjalnie w porównaniu z osobowością, którą miał w czasie życia na Ziemi. To jest wciąż ten sam człowiek, ten sam charakter, ten sam umysł pamiętający wszystkie ziemskie dokonania. Właśnie tego pragnął dla nas Stwórca, tworząc życie na Ziemi. Chciał bowiem, aby człowiek na zawsze zapamiętał wszystkie szczegóły swojego życia. Miałby je na zawsze zapisane w sobie. Dzięki naszym przeżyciom na Ziemi oraz zarejestrowaniu w sobie jej piękna i bogactwa człowiek zachowuje w sobie na wieczność rodzaj „filmu” o dziele Stwórcy.

Znajdziemy się zatem w tych samych miejscach, w których przebywaliśmy przedtem, choć właściwie będzie to zachowana w naszej pamięci wirtualna rzeczywistość. Utworzą ją zapamiętane miejsca przywrócone w formie wizji bazujących na naszej wyobraźni. Na tej podstawie utworzymy kolejne szczęśliwe dla nas scenariusze życia, czyli to, czego nie mogliśmy robić w świecie fizycznym. Będą one nam towarzyszyć już na zawsze w życiu duchowym, tak aby nasze szczęście trwało wiecznie. To wszystko musimy sobie wypracować w nowym duchowym życiu. Dotyczy to każdego człowieka, choć pierwsza faza tych przemian może być bardzo trudna. Dla niektórych osób może przypominać nasze ziemskie piekło, gdyż ze względu na swoją przeszłość przejdą przez moralny czyściec. Wiele religii wyciąga z tej sytuacji błędne wnioski, strasząc nas wiecznym piekłem i nieokreślonym czasem czyśćca. Essenceizm chce uspokoić wszystkich, twierdząc, że pierwsza faza życia w świecie duchowym jest dla każdego człowieka rodzajem sądu ostatecznego przygotowującym go do prawdziwej wieczności u boku Bytu Pierwoistnego. Inaczej stwórcza koncepcja przeżywania przez Jego dzieci fizycznego życia na Ziemi nie miałaby sensu.

Aby kontynuować wyjaśnianie naszej przyszłości w świecie duchowym, posłużę się pewną sytuacją przemawiającą do ludzkiej wyobraźni. Przejście ze świata fizycznego do świata duchowego można sobie wyobrazić jako przedłużenie nocnego snu. Po prostu zaśniemy, ale nie zbudzimy się już nigdy w ziemskiej rzeczywistości. Nasze sny są najczęściej przeżyciami sytuacji, obrazów i zdarzeń, które doznaliśmy na jawie. Te fakty zarejestrowała nasza osoba duchowa w formie „nagrania” przeznaczonego do dalszego przeżywania w świecie duchowym. Zwykły nocny sen korzysta z tych nagrań, wciąż obciążonych złem, w sposób wyrywkowy i nieskładny. Jednakże w świecie duchowym będą one oczyszczone ze zła, co pozwoli nam korzystać z nich w sposób świadomy i uporządkowany. Będziemy mogli dowolnie zmieniać ich scenariusz, tak aby sprawiało nam to przyjemność. Zresztą robimy to na co dzień w fizycznym życiu w formie marzeń. Stwórca przewidział, że nasze życie w świecie duchowym będzie spełnieniem naszych pragnień, aby było okresem wiecznej radości i szczęścia. Jeśli zatem wszystko „tam” jest pod kontrolą Boga, to na pewno jest „tam” dobrze, mimo że pozostaje to na razie poza naszą wiedzą. Niestety, realizacja boskich planów oraz naszych pragnień jest też poza naszą kontrolą z powodu działania upadłej natury odziedziczonej od Szatana.

Warto więc uzmysłowić sobie, że wejście do świata duchowego oznacza początek istnienia w całkowicie nowej rzeczywistości, która powinna charakteryzować się pełną wolnością. Niestety w pełni jej jeszcze nie odczujemy, gdyż pojawi się ona dopiero w idealnym świecie. W nim wolność wynika z istniejących Praw Bożych, co bynajmniej nie oznacza jej uszczuplenia. Przeciwnie, jest ona stanem, w którym nie odczuwa się żadnych ograniczeń. Jest tak dlatego, że w świecie stworzonym przez Byt Pierwoistny Jego Prawa i Zasady są „wbudowane” w rzeczywistość. To znaczy, że są z nią zintegrowane, a nienarzucone. Oczywiście, w przypadku idealnego świata dotyczy to obu jego rzeczywistości: fizycznej i duchowej. Nie ma po prostu innej alternatywy. Gdyby pojawiło się zło, stałoby się ono antyrzeczywistością, która nie zaistnieje.

Na koniec chciałbym zapewnić, że Stwórca, który przyzwyczaił nas w czasie życia ziemskiego do stałego kontaktu z przyrodą, do jej podziwiania, do przeżywania jej przemian i piękna, nie miał wcale zamiaru ograniczać nam tych wrażeń z chwilą śmierci fizycznej. Chciał bowiem, aby nasze szczęście i radość wynikające z obcowania z tym, co było nam drogie w życiu na Ziemi, zostało z nami na wieczność. Dlatego nie ma po co się martwić, że po śmierci stracimy szansę oglądania naszego pięknego świata. Będzie wręcz przeciwnie. Uzyskamy bowiem jeszcze większą możliwość przeżywania radości, które były naszym udziałem za życia, i to w towarzystwie bliskich nam osób, które kochaliśmy w czasie życia na Ziemi. Dość często w życiu ziemskim chcemy, aby miłość trwała wiecznie lub aby pewne przeżycia nigdy się nie kończyły. Tak będzie, gdyż koncepcja Bytu Pierwoistnego dotycząca naszej wiecznej przyszłości przewiduje, aby w świecie duchowym spełniały się nasze ziemskie marzenia o wiecznym szczęściu.