Rozdział 15
Życie wieczne krok po kroku - wizja I
Co się z nami będzie działo w momencie zakończenia życia? Jak to odczujemy? Co potem nastąpi? Wiemy przecież, że czeka nas nieuchronna śmierć, którą ja nazywam fizyczną. Jednak, gdy zrozumiemy fakt, że to nie jest koniec naszego życia, lecz przed nami cała wieczność, to staniemy przed kolejnym pytaniem: gdzie właściwie będziemy dalej żyć? Każdy wie, że nie w tej naszej fizycznej rzeczywistości. Musi zatem istnieć jakieś inne miejsce do życia duchowego dla ludzi. Jeśli jest nim świat duchowy, to dlaczego jest taki niedostępny dla naszych zmysłów? Na dodatek nie mamy żadnych naukowych dowodów na jego istnienie. Jak zatem uwzględnić w naszym życiu to drugie, wieczne życie?
Essenceizm, aby być uniwersalnym i sprawdzonym pod względem sensowności systemem badawczym, dokonuje analizy tak zwanego życia po życiu.
Chcąc wiedzieć, jak „tam” będzie, warto zrozumieć, że niebo, czyściec czy piekło, a tym bardziej sfera poza czasem i przestrzenią nie są konkretnymi obszarami, jak to ma miejsce w przypadku czasoprzestrzeni wszechświata. Essenceizm określa stan poza czasem i przestrzenią jako nieskończony bezkres, który otacza zewsząd kosmos. Należy również uświadomić sobie, że „zajmuje” go sobą w całości Byt Pierwoistny. To jest Jego i nasze „niebo”. Jedyną rzeczywistością w tej sferze są byty duchowe. Ten stan jest przeznaczony dla ludzi (a właściwie dla ich osób duchowych) oraz dla istot zwanych aniołami. Zatem „zawartość” tej sfery stanowią tylko wymienione byty. Poza nimi nie ma tam nikogo innego, a na pewno niczego materialnego. Wszystko, co istnieje tam razem z tymi istotami, to tkwiące w nich przeżycia, wizje, a przede wszystkim uczucia. W przypadku naszych osób duchowych tkwi w nich zwłaszcza zapamiętana treść świata fizycznego, a w szczególności żywe obrazy jego piękna. Dotyczy to zresztą każdej innej istoty, która miała cokolwiek wspólnego z fizycznym światem.
Posługując się pojęciami chrześcijańskimi, warto dodać, że „przed” tą sferą istnieją jeszcze inne, ograniczone w swym istnieniu, w tym „upadła”, zwana złym światem duchowym, czyli piekłem. Jest to sfera duchowa, w której istnieje Szatan, jego złe duchy oraz podporządkowane im osoby duchowe ludzi. Ograniczony w czasie jest też tak zwany czyściec. Nie były one nigdy w pierwotnych planach Stwórcy.
Zatem w momencie biologicznej śmierci na zawsze porzucamy trójwymiarowy świat oraz liniowy przepływ czasu, a zamiast tego zaczyna otaczać nas inna rzeczywistość. Wejście do świata duchowego oznacza początek istnienia w całkowicie nowym stanie życia i w innym, nieskończonym wymiarze czasu.
A zatem umierasz… Co się wtedy dzieje? Spróbuję to opisać w oparciu nie tylko o idee wypracowane w essenceizmie, ale również o najbardziej wiarygodne świadectwa, zebrane przez różnych badaczy. Poniżej będę wyjaśniał sytuację po śmierci, tak jakbym zwracał się do kogoś, kto czeka na śmierć.
W chwili śmierci otrzymujemy wizję intensywnego światła, z którego wyłania się obraz przestrzeni, coś na kształt tunelu do przejścia. Nasza wyobraźnia została ukształtowana w świecie materialnym. Opisujemy swoje wrażenia językiem znanych nam pojęć. Tymczasem w świecie duchowym nie ma materialnych struktur, ponieważ nie istnieje tam nic fizycznego. Przejście między tymi dwoma światami postrzegamy jako korytarz czy tunel, gdyż takie wyobrażenie podpowiada nam mózg. Widzimy tunel, choć nie istnieje on w rzeczywistości. Nasza osoba duchowa przeżywająca wejście do świata duchowego nie ma oczu, uszu ani innych fizycznych zmysłów. Nie może więc niczego widzieć, słyszeć ani odczuwać dotykiem. Jednak staramy się jakoś opisywać te zjawiska. Możemy „zobaczyć” świetlistą postać, a wyobraźnia podpowie nam, że jest nią anioł. „Słyszymy” głos, choć równie dobrze możemy go sami wytwarzać. Ten głos może nam na przykład pozwolić wrócić do życia fizycznego. To się zdarza na przykład w czasie krótkotrwałej śmierci klinicznej, ale pod warunkiem, że nasze ciało może dalej funkcjonować.
Jeśli nie ma do niego powrotu, to może się czasem zdarzyć, że nasza osoba duchowa „dołączy” do jakiegoś innego człowieka żyjącego aktualnie na Ziemi. Warunkiem tego „dołączenia” jest ten sam poziom duchowy zarówno naszej osoby duchowej jak ziemskiego partnera. Ten powrót wynika z woli kontynuowania przerwanego życia. Najczęściej dzieje się tak, gdy śmierć ma charakter gwałtowny i niespodziewany, na przykład podczas wypadku samochodowego. Gdy utkniemy w miejscu wypadku, to nie będąc świadomi naszej śmierci, chcemy uwolnić się z nieznanej nam sytuacji. Będziemy się wówczas starać kontynuować fizyczne życie, wpływając negatywnie na dostępnych tam ludzi, gdyż nie jest łatwo znaleźć dostrojonego z nami „ziemskiego” partnera. Najważniejsze jest to, aby zrozumieć, że nastąpił kres naszego życia, co umożliwia rozpoczęcie egzystencji w zupełnie innej rzeczywistości. Zatem o chwili śmierci decyduje również nasza świadomość i wola. Oczywiście wciąż działa nasza pamięć i wyobraźnia związana ze strukturami przestrzennymi i przepływem czasu. Równocześnie wpływają na nas zasady i prawa świata duchowego, z których część opisuję w niniejszym opracowaniu. Składają się one między innymi na zespół zasad essenceizmu.
Jeśli wiesz, że już nie żyjesz oraz nie pragniesz wrócić, by kontynuować poprzednie życie, to wówczas wchodzisz w pełni do świata duchowego. Następuje wtedy całkowita zmiana mentalności. Pomagają nam w tym inne osoby duchowe i aniołowie. Chodzi o doprowadzenie swojej osobowości do stanu przewidzianego przez Stwórcę. Nie wiem, jak długo może trwać ten proces dla różnych osób, gdyż jest on zależny od tego, kto jaki sobie sąd dla siebie zgotuje.
Wszytko tam będzie w naszych myślach, czyli w naszej wyobraźni. Początkowy stan można nazwać czyśćcem. Oznacza on okres odzyskiwania pierwoistnych wartości przynależnych człowiekowi. Wynika on ze zrozumienia tego, co zrobiliśmy w czasie ziemskiego życia. Warto wiedzieć, że naprawianie krzywd, które wyrządziliśmy innym w czasie poprzedniego życia, jest bardzo trudne dla przebywających w świecie duchowym. Najczęściej odbywa się ono poprzez „wirtualne” powtórzenie sytuacji, w czasie której ci, którzy stworzyli zło wobec konkretnego człowieka, muszą je naprawić. Zatem każdy winowajca musi znaleźć osobę skrzywdzoną, co wcale nie jest łatwe. Jeśli ją znajdzie, wówczas prosi ją o przebaczenie. Dopiero po otrzymaniu go może być wolny od winy. Ten proces może trwać bardzo długo. Dlatego lepiej jeszcze za życia fizycznego pozamykać sprawy, które obciążają nasze sumienie, gdyż mogą one powodować długotrwałe cierpienie i utrudnić całkowite uwolnienie się od zła. Właśnie taka jest dość często duchowa sytuacja ludzi niemogących wejść do wiecznej sfery poza czasem i przestrzenią. W stanie poprzedzającym wejście do niej ogromną większość stanowią zmagający się z problemami poprzedniego życia. Nic w tym dziwnego, gdyż nasze fizyczne życie przeżyliśmy w piekle i możemy żałować wielu naszych czynów. Chęć ich naprawy może na długo zabrać nam spokój i wolność, upodobniając nasz pobyt do piekła.
W końcu jednak dochodzi do wyzwolenia się z poprzednich obciążeń i ukierunkowanego używania wolnej woli. Wtedy zaczynamy przygotowania do życia w świecie poza czasem i przestrzenią.
Po pełnym uwolnieniu się od zła siłą podtrzymującą nasze dalsze trwanie będzie miłość, szczególnie ta do i od Stwórcy. Energia Jego miłości stanowić będzie dla nas „codzienny pokarm”. Do tego dojdzie miłość do innych osób oraz opieka naszych aniołów. Ten stan religie opisują jako przebywanie w raju.
Cały powyższy wywód uświadamia nam, jak bardzo nasza „ziemska” sytuacja jest zdominowana przez zło i jak negatywnie wpływa na nasze przyszłe, wieczne życie. Dlatego warto zrozumieć, że wieczna przyszłość każdego z nas spoczywa w naszych rękach. Nie powinno się zatem liczyć na cudowną przemianę naszej osobowości spowodowaną wiarą w takiego czy innego Boga. Wyjaśnianie tego jest jedną z głównych misji essenceizmu.